piątek, 31 października 2014

Rozdział 15 - Sugerujesz, że Ludmiła Supernova Ferro się boi?


Rozdział dedykuję Lagusiakowi i Veronice Blanco

Violetta

   Od kilkunastu minut siedzimy w samochodzie Ludmiły. Wszystko wraca do normy i problemy wreszcie sie kończą. Jestem wolna. Siedzę z tyłu obok mojej siostry przyjaciółki i cieszę się, że to koniec. Od razu po telefonie Diego przyjechała policja i zgarnęła Larę. Tym razem będą ją mieć szczególnie na oku, dla bezpieczeństwa wszystkich naokoło. Stała się ostatnio nieobliczalna. Myślę, że dzięki temu nie będzie już z nią problemów, a tym bardziej z Tomasem, który jak wynika ze słów Lu wyjeżdża na zawsze. Nie będę za nim tęsknić. Cały czas nie dociera do mnie, że tak bardzo się pomyliłam. Tomas był dla mnie bliską osobą... No właśnie, BYŁ. Teraz już nic dla mnie nie znaczy. Teraz liczę na to, że wszystko będzie dobrze. Nie mamy już żadnych wrogów, już nic nie może się stać. 

Federico powiedział, że Antonio przez tydzień aż sprawa się nie uciszy nie kazał nam chodzić do studia. Szkoda, bo brakuje mi już muzyki. Kiedyś tylko ona pocieszała mnie w trudnych chwilach, a teraz mam Leona i zupełnie o niej zapomniałam. 

   - Już jesteśmy – powiedział Fede zatrzymując się pod moim domem.

otworzył mi drzwi, a ja niepewnym krokiem wyszłam z samochodu i skierowałam się do wejścia. Jestem w domu, to koniec, wróciłam! To wszystko do mnie nie docierało. Cieszyłam się z tego jak małe dziecko.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Angie. Po mojej twarzy ciekły łzy. Łzy szczęścia. Przytuliłam moją ciocię i Olgitę i pobiegłam do swojego pokoju. Nic się tu nie zmieniło. Podeszłam do okna podziwiając piękne wieczorne niebo. Teraz wszystko będzie takie piękne. Jesteśmy już bezpieczni, a Leon jest ze mną. Jakby czytając mi w myślach mój chłopak zapukał i powoli otworzył drzwi, a ja podeszłam do niego i go przytuliłam. Tylko dzięki Leonowi tu jestem. Uratował mnie przed Tomasem, gdyby go nie było na pewno bym się  nie wydostała.
   - To ja już idę do domu - powiedział odsuwając mnie na długość ramienia. 
   - Zostań proszę - powiedziałam smutno. - Angie i Olga dziś wychodzą, a Priscilla wyjechała w sprawach biznesowych. Nie chcę zostać tu sama, boję się.
   Leon spojrzał na lekko rozdarty rękaw bluzy. Ja w sumie wyglądałam nawet gorzej. Z tego szczęścia zupełnie o tym zapomniałam.
   - Wrócę za pół godziny - powiedział i wyszedł, a ja wybrałam jakieś czyste ubrania i skierowałam się do łazienki. Umyłam się, ubrałam i nakręciłam włosy na lokówkę. Po czym zeszłam do salonu, gdzie czekali Ludmiła i Fede.
   - Oglądamy jakiś film? - spytała Ludmi.
   - A jaki? - zapytałam dosiadając się do nich.


Ludmiła

   - Jasne, że horror - odpowiedział Federico.

   - No chyba nie - wtrąciłam. Nie mam zamiaru oglądać głupiego horroru, żeby potem mieć koszmary. Violetta też nie była za tym pomysłem. 

   - No jasne - powiedział Włoch - Boicie się. - Teraz mnie zdenerwował. Ja niczego się nie boję i mu to udowodnię. 

   - Sugerujesz, że Ludmiła Supernova Ferro się boi? Bardzo się mylisz - taa, mam jeszcze stare nawyki, ale Fede chyba się do tego przyzwyczaił. 

   - No to postanowione - powiedział wybierając DVD.

   - To chyba nie jest najlepszy pomysł - stwierdziła Viola. - Pamiętasz co było ostatnio kiedy oglądaliśmy horror? Opisałaś w jakąś paranoję i przez tydzień bałaś się być sama, pamiętasz?

   Spojrzałam na Violettę groźnie. Federico wcale nie musi o tym wiedzieć. 

   - Mówi osoba, która zasnęła w połowie filmu - odparłam - Poza tym to było dawno.

   - Całe wieki temu - odparła sarkastycznie. - Dwa tygodnie temu, co nie?

   - Dużo się od tego czasu zmieniło - powiedziałam i żeby bardziej nie kompromitować się przed Federico poszłam do kuchni po jakieś przekąski.

   - Aaa!  - krzyknęłam osuwając się na ziemię. Z sufitu zwisał ogromny pająk. Lepiej być nie może, teraz zupełnie się skompromitowałam.  Do pomieszczenia szybko wbiegł Federico razem z Violettą, która też zaczęła wrzeszczeć. Pająki serio są straszne. I one istnieją! Nie to co jakieś duchy.

   Fede szybko się go pozbył i zaczął się z nas śmiać. No cóż, takie życie. Wzięłam popcorn i wróciłam do pokoju. Usiedliśmy i zaczęliśmy oglądać. Było już ciemno, a film nie był aż tak przerażający jak myślałam. Siedzieliśmy wgapieni w ekran całkowicie wciągając się w film. Było coraz ciekawiej. Dziewczyna stała pod drzwiami nawiedzonego domu i… Rozległ się głośny dzwonek do drzwi, a my zaczęliśmy krzyczeć rozsypując cały popcorn. Violetta powoli podeszła do drzwi i je otworzyła. Na szczęście po drugiej stronie stał Leon. Podeszłam do drzwi, bo miałam złe przeczucia. Usłyszałam trzask, a Leon cofnął się i rozejrzał po okolicy. W jego oczach też dostrzegłam pewne przerażenie.

   - Poczekajcie – powiedział i zniknął w mroku nocy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to jego ostatnie słowa. Vilu zamknęła drzwi i wróciliśmy do salonu. Zbliżyłam się do okna przy którym w milczeniu stał Federico. To co zobaczyłam zupełnie mnie zszokowało.Coś podobnego do człowieka uciekało z naszego ogrodu. Widoku, który zobaczyłam na tarasie nie zapomnę do końca życia. Leżał tam nasz martwy przyjaciel. Byłam sparaliżowana. Nie mogłam się ruszyc i zupełnie nie wiedziałam co mam teraz zrobic. Zdecydowałam się wyjść na dwór za moim chłopakiem, a po chwili dołączyła do nas Viola. Leon leżał tam z naderżniętym gardłem. Violetta zaczęła krzyczeć do Verdasa, ale było za późno. Szatynka płakała, a ja dołączyłam do niej.
   - Kto lub co mógłby to zrobić? - spytałam odwracając się w stronę swojego chłopaka i zaniemówiłam. To nie był Fede, tylko... tylko Fede-zombie. Nie miałam gdzie uciekać, próbowałam otworzyć drzwi do domu Vilu, ale były zamknięte od środka. Federico i ciało Verdasa zniknęło.
   - Lu, pomóż - powiedziała Violetta błagalnym głosem, też szarpiąc się z drzwiami. Nie miałam siły. Poczułam jak upadam na zimne płytki.
   - Ludmi, wszystko dobrze? - spytał zmartwiony Federico. Wystraszyłam się jego głosu. Moje powieki były ciężkie i nie mogłam ich otworzyć. Kiedy mi się to już udało zobaczyłam, że leżę w kuchni, a moi przyjaciele pochylają się nade mną. Wszystko było w normie.
   - Leon! - krzyknęłam przytulając się do zielonookiego, kiedy tylko zdałam sobie sprawę, że żyje.
   - Mam być zazdrosny? - spytał zdezorientowany Włoch. Leon też dziwnie się na mnie patrzył.
   - A co się właściwie stało?
   - Przewróciłaś się, bo zobaczyłaś pająka - powiedziała Violetta, a ja podniosłam się z podłogi. - Idziemy obejrzec ten film?
   - Nieee. Strasznych filmów mam dosyć - powiedziałam, a Violetta uśmiechnęła się do mnie znacząco. No dobra, ja też mogę się czasami czegoś bać.
~*~*~*~ 
Nigdy nie świętowałam Halloween, ale dzisiaj miałam wenę na rozdział.Nie zwracajcie uwagi na to coś na górze. Nie oglądam horrorów co widać, bo ta akcja jest jakaś bez sensu. Już się boję komentarzy.
Miałam nie dodawać rozdziału aż do 10 listopada, ale nie potrafię czekać tak długo. Przez ostatnie dni nadrobiłam trochę rozdziały i zaczęłam pisać One Shoty. Planuję dodać trzy: 
- mój o Naxi
- pisany z Julią Verdas o Fedemile
- no i Marcesca napisana z Lodo.
Rozdział dedykuję Lagusiakowi i Veronice Blanco
Mam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Najwyżej zaktualizuję
Kocham Was

34 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Wiesz jak bardzo mnie wystraszyłaś? Bałam się jak głupia, że Leon może się obudzić jako inna istota, że Viola i Lu też są zagrażone, albo po prostu że Leona już nie będzie. A tu niespodzianka i ta cała historia była snem Ludmiły. Bardzo się cieszę, że tak jest. No i Lu tak słodko się przytuliła do Leośka a Fede był zazdrosny. Nie zdziwię się jeśli Ludmiła będzie się teraz lekko bać Federico. Ale wolałabym żeby tak nie było.
      Jesteś naprawdę utalentowana. Czekam na twój następny genialny rozdział
      Całuski
      Lodo

      Usuń
    2. Musisz mi tu spojlerować? Zgadłaś, z Fedemiłką będzie kiepsko po tym śnie, ale nie na długo
      Buziaki ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudo <3
      Niesamowity rozdział
      Co prawda halloween to nie mój klimat, ale fajnie się to czytało
      Początkowo nie wiedziałam że to sen i już się bałam, że Leona nie ma
      Wiem, czasami genialna jestem
      Czekam na nexta i cieszę się, że wcześniej opublikowałaś rozdział
      I muszę się jeszcze przedstawić. Wcześniej komentowałam jako Katniss Everdeen ale nie lubię już IŚ i nie mogę na to patrzeć. Od niedawna jestem V-lover, między innymi dzięki twojemu opowiadaniu. Dlatego od dzisiaj jestem Camila Verdas
      Całuski :*

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się że zachęciłam cię do oglądania Violetty
      Moja faza na igrzyska też się dawno skończyła. Są trzy książki i na tym sprawa się kończy więc nie będzie wciagało na długo. No ale idę na Kosogłosa do kina bo mówiłam się z koleżankami wieki temu, ale fanką już nie jestem.

      Usuń
    3. Ja zastanawiam się czy iść, ale znając życie nie będzie mi się chciało.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nigdy nie świętowałam Halloween.
    A, co do rozdziały to on był fantastyczny.
    Był dreszczyk, bo ja myślałam, że Leon nie żyje.
    A to był tylko sen Ludmily.

    My Ciebie też kochamy ;****

    OdpowiedzUsuń
  5. FANTASTICO!!!!!!!
    WOW!!!!!
    Normalnie myślałam, że León naprawdę jest martwy...!!!!!
    A Federico zombie...!!!!!
    Prawie serce mi stanęło...
    Geniusz!!!!! <3333
    Czekam na next <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat Halloween jakoś do mnie nie pasuje i nie mogłabym pisać dłużej opowiadania fantasy, bo nie potrafię. Na ogół nie oglądam strasznych filmów i nie mam na to weny. Ten rozdział powstał bo miałam kiedyś sen jak zombie-Ruggero goni mnie po cmentarzu na pogrzebie Leona. I stąd ta historia. A ja w moim opowiadaniu nie mogłabym pozbyć się Leona bo to zdecydowanie najlepsza postać.

      Usuń
    2. Cóż... ciekawe i interesujące masz te sny... XD
      Tak. León to jedna z najlepszych postać. {Ja mam ich kilka :)}

      Usuń
    3. Moje sny są jakieś psychiczne, ale je lubię. Już wiele razy dzięki nim napisałam rozdział.
      I w sumie ja też mam kilka ulubionych postaci. Uwielbiam jeszcze Lu i Fede.

      Usuń
  6. A oczywiście Laguna... León leży sobie martwy, wszystko fajnie, a ja się śmieję i takie 'wujaszek Paulo?!' Fede-zombie... Oj no od razu zombie, akurat zabrakło lakieru xd
    Zaraz zagłosuję. Ale ty wiesz, że komentuję =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha no widzisz, ją go lubię. Nie zabiję go bo jest przystojny. A Federico zabłądził do kosmetyczki Ludmiły. Chociaż jeśli na jego włosach nie ma lakieru to od razu wiadomo że to nie Fede. Federico nie wytrzyma bez swojego lakieru

      Usuń
  7. Cudowny!
    Boże wiesz jak się przestraszyłam jak zabiłaś Leona? Ale jak był ten Fede jako zombi to już wiedziałam że to jakiś sen lub coś xD O Lu tak fajnie się do Leona przytuliła :) Dziękuję za dedykacje ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Nie mogłabym zabić Leona. Szybciej padłby Tomas albo Cement. Przecież Leoś jest najważniejszą postacią.

      Usuń
  8. czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej ;)
    Dzisiaj trafiłam na Twojego bloga i jest naprawdę piękne ;)
    Zagoszczę tu na dłużej kochana :*
    Tym samym zapraszam do mnie. Będę zaszczycona, jeśli staniesz się stałą czytelniczką :***
    www.jortini-only-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć
    Możesz mnie znać z aska, bo właśnie tam znalazłam twojego bloga
    Piszesz naprawdę ciekawe opowiadanie, które od dziś będę czytać
    Papatki i do następnego rozdzialiku

    OdpowiedzUsuń
  11. Siemka :D
    Rozdział...no cóż,jak zawsze świetne i boski!!!
    Nawet nie wiesz jak zazdroszczę ci talentu!!!
    Ja uwielbiam oglądać horrory,są one dla mnie takim jakby gatunkiem komedii jeżeli w odpowiedni sposób na nie spojrzymy,ale wracając końcówka była bardzo intrygująca.
    Szkoda że nie widziałaś mojej twarzy gdy dowiedziałam się że Verdas nie żyje.Jestem ciekawa czy Lu zacznie się bać Fede.Fajnie by było gdyby kupiła jakiś zombie test przez allegro i ktoś by to zobaczył.Tak,tak,moje poczucie humoru jest dziwne...Tak więc rozdział jest mega cudowny,po prostu nic dodać nic ująć
    Buziaczki

    ~nieogarniająca~DomciaVerdas~

    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te wszystkie miłe słowa
      Jesteś kolejną spojlerującą osobą. Myślałam że mój pomysł z zombie- Fede będzie oryginalny. Ale żeby nie było wymyślę jeszcze coś ciekawego, tego możesz być pewna
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  12. Śliczny rozdział :) Kurcze no nie wierze znowu udowadniasz mi to ,ze jesteś świetna :) Nie napisze długiego koma poniewąż mam pewien problem ze sobą ,ale o tym później czekam na nexta <3
    Na Tka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      I życzę ci żeby te problemy się skończyły

      Usuń
  13. ŻĄDAM WIĘCEJ !!!!
    Ludmiła Supernova Ferro xD
    Już na początku wspaniale się zaczynało ;**
    Nexcika mi tu dawaj!
    http://federico-y-ludmila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Super rozdział <3
    Dobrze, że to tylko sen

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejkuu.. nawet nie wiesz jak bardzo mnie wystraszyłaś :D
    Moje serce stanęło, gdy czytałam ten fragment z Leonem, nie wierzyłam w to :O
    Ale ogólnie rozdział cudowny <333
    Fede, zazdrosny o Leona? *u* Niemożliwe! :D
    Nauczyłam się od Cb, żeby więcej nie oglądać horrorów! :P
    Serio, zazdroszczę Ci talentu do pisania takich wspaniałych opków, ja tak nie umiem :/
    Czekam na więcej :D
    Pozdrowienia ;*
    ~AniaPasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję <3 Nawet nie wiesz jak twoje komentarze mnie motuwują
    Ja horrorów nie oglądam zbyt często
    A ten rozdział serio był taki straszny? Bo wszystkich czytelników przeraziłam tą akcją z Leonem.
    Jeszcze raz dzięki ale twoje opowiadanie też jest cudowne

    OdpowiedzUsuń

Proszę skomentuj, to tylko parę kliknięć