Violetta
Spacerowaliśmy po parku. Tak przyjemnie być znowu w Buenos
Aires, tu jest tak pięknie. Nie mogę się już doczekać powrotu do studia. León
opowiadał co działo się tu w wakacje. Codzienne spotkania w Restó Bandzie,
wspólne śpiewanie… Ale moich przyjaciół spotkam dopiero jutro.
- A co z motocrossem? – mina Leóna szybko
się zmieniła. Zaczęłam się zastanawiać o co mogło chodzić. – Coś nie tak? –
spytałam po czym dodałam ciszej – Chodzi o Larę?
- Nie, skończyłem z motocrossem. Chciałem skupić
się na muzyce.
Zastanawiałam się przez chwilę co powiedzieć,
ale na twarzy Leóna znowu pojawił się
uśmiech. Poszliśmy w stronę domu. Bardzo szybko byliśmy na miejscu.
- To ja już pójdę – powiedział León
przytulając mnie na pożegnanie.
Nie zdążyłam nawet zamknąć drzwi a już Olga
wołała mnie wybiegając z kuchni.
- Widziałam wszystkie koncerty na stronce
Youmixu. Byłaś niesamowita!!!
- Violetta, w końcu jesteś – powiedział tata
– Twój samolot wylądował dwie godziny temu. Gdzie byłaś?
- A ty już swoje tato, cały czas mi nie
ufasz! – krzyknęłam.
Mój ojciec wcale się nie zmienił. Cały czas
jest takim samym…
- Przepraszam, ale długo cię nie było –
odpowiedział.
- Rozmawiałam z Angie.
- Angie?
- Spotkałam ją na lotnisku, dzisiaj tu
przyleciała.
Tata miał nieobecną minę. Powiedziałam
tylko, że idę się rozpakować i pobiegłam z walizką na górę.
Francesca
- Idziesz już do studio? – spytałam Camilę.
Była dziwnie zamyślona.
- Co? Nie. Czekam jeszcze na Brodueya –
wyjaśniła.
Siedziałyśmy w Resto, tak jak zawsze przed
zajęciami z Beto. Długo nie widziałam przyjaciółki przez pobyt we Włoszech.
Pewnie znowu dużo mnie ominęło.
- Cami, co się stało? - spytałam w końcu.
-To długa historia.
- Mi możesz powiedzieć.
- No dobrze. – powiedziała, po czym dodała
ciszej – Spotkałam Sebę. Chciał żebyśmy do siebie wrócili.
Seba – perkusista znanego zespołu Rock Bones
był chłopakiem Camili, kiedy rozstała się z Brodueyem. Rzucił ją przez e-mail
kiedy był w trasie. Początkowo rudowłosa była tak zaślepiona, że nawet to do
niej nie dotarło, ale później się z tym pogodziła.
- I co mu odpowiedziałaś?
- Że jestem szczęśliwa z Brodueyem a potem
sobie poszłam. Teraz żałuję, Fran. On był dla mnie ważny a teraz nie będzie
chciał nawet się ze mną przyjaźnić. A teraz nawet z nim nie pogadam bo Rock
Bones wyjechało w trasę.
- Jestem pewna, że Seba to zrozumie.
Do restauracji wszedł Broduey i dosiadł się
do naszego stolika.
- I dlatego bardzo się cieszę, że znowu tu
jestem… - wypaliłam, żeby ciemnoskóry nie domyślił się o kim rozmawiałyśmy.
- To ja was zostawię – powiedziałam z
uśmiechem. Teraz muszę poszukać Marco.
Ludmiła
Zauważyłam Fede kiedy szłam do Studia. Mam
nadzieję, że teraz mi odpowie. Ostatnio przerwali nam fani.
- Federico. Nie odpowiedziałeś. Czemu nie
dzwoniłeś? Nie chcesz już mnie znac?
Brunet spojrzał mi w oczy i powiedział:
- Przepraszam, szykowałem się do wyjazdu.
Bardzo mi zależało, żeby jak najszybciej być blisko ciebie. A potem zauważyłem
że w tym pośpiechu zapomniałem komórki.
Byłam strasznie szczęśliwa, że o mnie nie
zapomniał, ale równocześnie było mi głupio, że tak pomyślałam. Fede był przy
mnie wtedy kiedy raniłam innych i pomógł mi się zmienić. Dzięki niemu
zaprzyjaźniłam się z ludźmi, których kiedyś uważałam za wrogów. Przez cały czas
widział we mnie dobro, którego nikt inny nie potrafił dostrzec. I za to go
kocham.
Lara
Byłam na torze motocrossowym i obserwowałam
nowych „zawodników”. Żaden z nich nie był tak dobry jak… León. Miałam już o nim
nie myśleć. Zostawił mnie dla tej całej Violetty. To niemożliwe jak bardzo się
co do niego pomyliłam . Uuuu znowu ktoś spadł. I co teraz zrobić z tym motorem
i tak już nie nadążam z naprawą. Co za beztalencia.
Nagle ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgadnij kto to – nie mogłam nie poznać
tego głosu.
- Bardzo wkurzający typ – odpowiedziałam
zgodnie z prawdą. – Czego chcesz Diego?
Chłopak podejrzanie się uśmiechnął przez co
zaczął mnie wkurzać jeszcze bardziej. Jakby nie widział, że jestem zajęta.
- Masz zamiar powiedzieć?
-
Chodzi o zemstę. - powiedział z tym chorym uśmiechem – na Violetcie – dodał.
~*~*~*~
Szczerze, to nie podoba mi się ten rozdział i pisałam go trochę na siłę. No cóż, brak weny... Na szczęście mam już pomysł na dalszą akcję. I jeszcze jedna sprawa: Miałam dzisiaj naprawdę dużo wejść na bloga, ale nie komentujecie. Proszę, dla was taki komentarz to tylko kilka napisanych literek, ale dla mnie to naprawdę dużo znaczy
Prosiłaś mnie, żebym powiedziała co myślę więc proszę :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie jak na początek jest nieźle :)
trochę chaotycznie, ale fajnie, że piszesz z kilku perspektyw :)
w miarę pisania będzie ci coraz łatwiej
Możesz bardziej opisywać emocje bohaterów, bo to zawsze ciekawie się czyta ;)
To w sumie wszystko :D
Nie ma błędów, a to duży plus :D
Jeśli masz jakieś pytania, zapraszam na maila, gg, zakładkę z pytaniami, jak wolisz :D
No fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńTeraz zauważyłam, że nie skomentowałam jeszcze tego rozdziału, co jest dziwne bo przeczytalam go wieki temu. Ale jestem teraz i napiszę że twój blog jest wyjątkowy i ma coś w sobie. Od początku tworzyłaś piękne rozdziały. Teraz czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńCałuski
Lodo
Dziękuję, to bardzo miłe ale bez przesady <3
Usuń