- Plan działa
idealnie – mówiła brunetka – Nie doceniliśmy cię. Ale to już chyba koniec
naszego planu i zgodnie z umową zniknę z twojego życia. – Kobieta zaśmiała się
tajemniczo – Teraz ta smarkula już się nie pozbiera… - jej głos przerażał mnie
coraz bardziej – po stracie ciotki i ojca!!!
- Czekaj! –
wrzasnąłem – Co masz zamiar zrobić?
LaFontaine zaśmiała
się i wyszła. Dała mi spokój i to koniec planu. Powinienem czuć się teraz
dobrze, ale jest coraz gorzej. W jakim sensie stratę? Czy ona ma zamiar…?!?
Nie!!! Najgorsze jest to, że nie mogę powiedzieć prawdy Violetcie. Nie umiem
przyznać się, że to ja próbowałem ją skłócić z Leonem. I jeszcze ten przyjazd
Tomasa. Wiem, że to wszystko przeze mnie i że cała sprawa wymknęła się spod
kontroli. Ale przynajmniej Heredia nie pomagał Jade i nie wie o jej planach.
Mam wrażenie, że on mógłby za bardzo namieszać.
Camila
- Już się pani obudziła? – spytał lekarz – To
nie jest nic poważnego. Omdlenia zostały spowodowane jakimś szokiem. Jutro
będzie pani mogła opuścić szpital.
Rozejrzałam się
jeszcze raz po tej smutnej białej sali, przypominając sobie wcześniejsze
wydarzenia.
- Jest tu Angie
Carrara?
- Słucham? – odpowiedział wyraźnie zmieszany
lekarz.
- Gdzie znajduje się
Angeles Carrara!- spytałam pewniej.
- Nie możemy udzielać
informacji na ten temat – oznajmił mężczyzna, a ja spojrzałam na niego ze
wściekłością. Nikt nie będzie mydlił oczu Cami Torres!
- Już jej tu nie ma.
– oznajmił – Nie wie pani tego ode mnie, ale jakaś tajemnicza dwójka ludzi
przyszła ją odwiedzić zniknęła bez śladu – wytłumaczył wychodząc.
I co ja mam teraz
zrobić? Nie ma przy sobie komórki, a muszę szybko skontaktować się z Violettą.
Spojrzałam na zegar wiszący na białej ścianie. Chyba jedynej rzeczy wartej
uwagi w tym pustym pomieszczeniu. Jest godzina 14:00 a ja muszę czekać tu na
Brodueya ponad 2 godziny.
Violetta
Kiedy weszłam do
domu tata stał już z walizką i czekał na Ramallo. Wyszedł szybko i nawet się
nie pożegnał. Jestem tu sama z Olgą i Priscillą… i Fede! Zupełnie w tym
wszystkim o nim zapomniałam. Na szczęście czekała na mnie miła niespodzianka.
Do domu weszła Ludmi, ciągnąca za sobą różową walizkę.
- Wiem już o
wszystkim – powiedziała blondynka przytulając mnie – I postanowiłam, że
zamieszkam z matką na jakiś czas. – przerwała i spoważniała - Ale widzę, że
musiało stać się coś jeszcze – powiedziała spoglądając na mnie.
Zaczęłam płakać.
Wcześniej nie chciałam okazywać swojej bezsilności, ale przy przyjaciółce nie
muszę udawać. Jeszcze nigdy nie czułam się tak samotna. Bardzo tęsknię za
Leonem i nie wiem już jak sobie z tym poradzić. Potrzebuję teraz Angie i mojego
taty, który ostatnio po prostu mnie ignoruje.
- Nie martw się,
zadzwonię po Leona i …
- Nie! – przerwałam
jej – On… on mnie rzucił.
Mina Ludmiły szybko
się zmieniła, a ja zaczęłam płakać głośniej.
- Bo… bo widział
filmik na którym całuję Tomasa – powiedziałam przez łzy.
- Pocałowałaś
Tomasa?!? – wrzasnęła.
- To nie tak –
powiedziałam – To było rok temu i to Tomas mnie pocałował. A Leon nie chce mnie
wysłuchać. Nawet nie wiem skąd ma ten film.
- Diego – szepnęła
blondynka ledwo słyszalnie.
Spojrzałam na nią
wyczekująco.
- To było dawno –
powiedziała – Mówił mi coś o tym filmie, ale nie sądzę, żeby on to zrobił.
Interesuje go tylko ta cała Lena.
Pomimo tego, że Lu
próbowała zmieniać temat ja cały czas myślałam tylko o braku Angie, wyjeździe
taty i tym, że Leon mnie teraz zostawił. Tak strasznie za nim tęsknię. Do tego
jeszcze Fran była we Włoszech, a Cami w szpitalu. Powinnam ją teraz odwiedzić,
nie mogę ciągle wyżalać się Ludmile, wiem że chce mi pomóc, ale to mój problem
i muszę sama sobie z nim poradzić.
Ludmiła
- Idę do Camili –
oznajmiła Violetta wychodząc z domu.
Szybko wzięłam
torebkę i wybiegłam za przyjaciółką, informując wcześniej Olgę o wyjściu. Po
tych wszystkich wydarzeniach ustaliliśmy z Fede, że nie będziemy zostawiać
Violi samej. Wypadek Angie był zaplanowany, a po filmiku z Tomasem można się domyślić,
że ta osoba chce też zaszkodzić Violi, co może być niebezpieczne. Ale na
szczęście, pierwszy raz od bardzo dawna idąc miastem nie czułam się śledzona.
Może to dobry znak i koniec tego wszystkiego?
Teraz miałam czas, żeby zastanowić się nad
tym wszystkim. Nie tylko dla Violi ta cała sprawa z Tomasem była trudna.
Pomimo, że jestem z Federico to boli mnie to że Tomas mnie ignoruje. Od kiedy
jest w Buenos Aires udaje że mnie nie zna. Łączy mnie z nim wiele wspomnień i
pięknych chwil i nie mogę tak po prostu o nim zapomnieć. A po jego zachowaniu
zgaduję, że to wszystko jego wina. Ta cała zagadka bardzo mnie interesuje. Mam
dziwne wrażenie, że Diego coś wie. Ostatnio Nata mówiła, że słyszała jak z kimś
gadał o Violetcie. Muszę z nim porozmawiać, wiem, że nie jest zły, może i
próbował mnie szantażować, ale wydawał się bardziej smutny niż wściekły.
Milczałyśmy całą
drogę zatopione we własnych myślach, aż znalazłyśmy się w szpitalu. Skierowałyśmy
się do sali 125. Na nasz widok Camila szybko się podniosła i zaczęła pakować
rzeczy. Miała bardzo poważną minę. Przez chwilę milczała, jakby mówienie
sprawiało jej trudność, ale po chwili wyjąkała:
- Angie tu była,
ale… została porwana – oznajmiła – I to my musimy ją odnaleźć.
W końcu go
znalazłem. Nie wiem co Heredia robił w studiu, wątpię, że znowu go przyjęli, a
nawet jeśli to jest przecież Gregorio. Ale to nie było teraz najważniejsze.
Teraz musiałem mu wygarnąć, żeby wreszcie odczepił się od mojej byłej
dziewczyny. Znowu przez niego straciłem Violettę. Na mój widok Tomas tylko
głupio się zaśmiał i próbował wyjść z sali, ale popchnąłem go. Tym razem zapamięta
sobie, że ma się odwalić od Violetty.
- Przepuścisz mnie
czy nie?!? – krzyknął wściekły, kiedy drugi raz zablokowałem mu drogę.
- Najpierw pogadamy. – krzyknąłem - Nie
zrozumiałeś czegoś.
- To ty czegoś nie
zrozumiałeś – powiedział pewny siebie Heredia – Violetta mnie kocha, a ty
ciągle mieszasz.
- To ty cały czas
mieszasz! – krzyknąłem ponownie. Tym razem przegiął – Ranisz ją, dlatego jest
ze mną, więc lepiej zniknij. Lepiej nam było bez ciebie.
- Nie będę nigdzie
znikał. To Violetta zdecyduje, nie ty. – powiedział, po czym wyszczerzył zęby i
dodał – I jestem pewny, że wybierze mnie. Przecież ty zostawiłeś ją w takiej
chwili… - najwyraźniej chciał coś jeszcze powiedzieć, ale wyszedł z sali.
Pozostaje jeszcze pytanie skąd on o tym wie.
Później sformatuję ten post i dodam fotki, ale teraz się spieszę na Violetta koncert!!!! I chciałabym jeszcze podziękować Lagunie, Lil i Lodo. Dziękuję za to, że jesteście. Że czytacie te moje wypociny i je komentujecie. To dla mnie naprawdę wiele znaczy.
Czekam na komentarze <3
Perspektywa Diegusia, no kocham Cię normalnie <3 No bo León jest taki nieogranięty i taka ja z niego - nie wysłucha, stworzy własna teorię, a potem ma pretensje do wszystkich. Lena! Tobie się chyba literki pomieszały - patrzy uważnie - Dielara Forever!
OdpowiedzUsuńNo tak, Dielara. Ale niestety musisz trochę zaczekać
UsuńZajmuję <3
OdpowiedzUsuńW końcu jestem
OdpowiedzUsuńDiego wkręcony w to wszystko przez Jade? Dobrze zrozumiałam?
Teraz potwierdziłaś, że Angie żyje, ale czekaj... porwana? Proszę uwolnij ją szybko
Vilu i Ludmi - najlepsze przyjaciółki. Szczerze mówiąc wolę tą dobrą Ludmiłę
A ja wolałabym Diecescę, idealnie do siebie pasują, a Lena może byc z Andresem, chociaż nie jestem pewna czy wolę Bromilę czy Cares.
Ale chyba bardziej lubię Bromi
Ludmi, radzę ci szybko zapomnieć o Tomasie, jak ty mogłaś być z tym czymś, no wytłumacz mi, bo on się do ludzi nie zalicza (bez obrazy dla fanów Tomasetty)
no i Leosiek na koniec
Nie wiem czemu zerwał z Vilu, bo przecież to było dawno i nie byli wtedy razem ale rozumiem co czuł - no bo dziwnie się ogląda swoją ukochaną osobę całującą kogoś innego
Tylko, że trochę późno zdał sobie sprawę że nie może o niej zapomnieć i teraz Tomasa dręczy
Wina jest po stronie ich obu
Czekam na next i na moją Diecescę (mam nadzieję, że się doczekam)
Ten rozdział jest rewelacyjny, a twój talent mnie zaskakuje
Niedługo znowu tu wpadnę
Lodo
Super
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacja
Muszę szybko nadrobić poprzednie rozdziały, bo to się robi bardzo ciekawe
Biedna Cami, w szpitalu?
Planujesz zrobić Tomiłę? A co z moim kochanym, przystojnym Federico?
No i zły Leoś...
Czekam co będzie dalej
~Pani Pasquarelli~
Super
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawej
I to porwanie Angie
Ale ja wiem co będzie dalej :D
Czekam na dalszą akcję
Pozdrawiam