czwartek, 4 września 2014

Rozdział 3



Diego
Poszedłem do Studio. Powinienem zacząć nasz plan, ale kiedy zobaczyłem jej ciemnobrązowe oczy nie umiałem powiedziec jej o tym. To nawet nie mój pomysł, bo zostałem przez nich zmuszony. Violetta patrzyła na mnie wyczekująco, nie przeszkadzało mi nawet to, że obok stał León, po prostu powiedziałem.
   - Ktoś chce waszego nieszczęścia. Uważaj na siebie – dodałem ciszej do Violetty po czym odszedłem.  Nie miałem zamiaru dalej się tłumaczyć. Mój udział w planie się kończy.

Leon
   Co on znowu wymyślił?!? Violetta już przez niego cierpiała ale mnie nie nabierze. Po Violi było widać że się tym przejmuje.
   -Wszystko dobrze? – spytałem
   -Yyy…tak- zawachała się z odpowiedzią. Najwyraźniej nie chciała o tym rozmawiać.
   - Odprowadzić cię?
  Dziewczyna kiwnęła głową i skierowaliśmy się do wyjścia.

Wieczorem
Dom Violetty
Olga
   I znowu ktoś puka. Mam już dosyc tego biegania do drzwi, nie mogę w spokoju porozmawiac z Ramallo.
   - Dzień dobry, jest Violetta? – spytał dostawca. Chwilka, jak on miał na imię? Tomas?
   - Tak, jest – otworzyłam drzwi szerzej. Violi pewnie nie spodoba się ta niespodzianka. Nie zdążyłam jej nawet zawołac, dziewczyna szybko pojawiła się w kuchni.
Violetta
Widok Tomasa bardzo mnie zaskoczył. Nie liczyłam na to że jeszcze go spotkam, a już zupełnie nie spodziewałam się, że przyjedzie tu dla mnie. Teraz był dla mnie obcą osobą, a ja byłam szczęśliwa z Leonem. Tym razem nie mogłam pozwolić na to, żeby ktoś nas rozdzielił.
   - Tomas co ty tu robisz?  - spytałam. Byłam na niego zła. Jak mógł Myślec, że może tak po prostu wrócić i wpakować się do mojego życia?!?
   Hiszpan zaśmiał się w dziwny sposób. Nie zachowywał się jak zawsze, był raczej jak… Diego!!!
   - Przecież wiem, że chcesz być ze mną – powiedział z ogromną pewnością siebie. Jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej, zrobiłam krok do tyłu i wtedy…

Leon
Co on wyprawia? – myślałem stojąc pod drzwiami. Nie powinienem ich podsłuchiwać, ale teraz wiem, że zrobiłam dobrze. W pewnym momencie Heredia powiedział:
   - Przecież wiem, że chcesz być ze mną.
   Tego było za wiele. Szybko wparowałem do kuchni. Popchnąłem Tomasa, który z hukiem uderzył w podłogę, a Violetta schowała się za mną. Na szczęście w tej chwili do pomieszczenia wszedł pan German.
   - Co się tu dzieje – wrzasnął. Faktycznie ta sytuacja musiała dziwnie wyglądać. – Tomas, natychmiast wynoś się z mojego domu. I nie wracaj!!!
Violetta
To jest niemożliwe. Co tu się dzieje? Dlaczego on się tu pojawił? Wybiegłam roztrzęsiona z kuchni zostawiając Leona i tatę. Zatrzasnęłam drzwi do swojego pokoju nie wiedząc co mam dalej robić. Powinnam zadzwonić do Franceski, no i muszę pogadać z Leonem ale nie umiem. No bo co mam mu powiedzieć? Przejęłam się tym, że po jego powrocie już nic do niego nie czuję? Że cały czas tęskniłam, a teraz to się rozwiało? I jakby tego było mało cały czas mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Wybrałam numer przyjaciółki.
   - Fran… - powiedziałam cały czas płacząc.
   - Violu, co się stało? Poczekaj, zaraz tam będę.
   Miałam przed oczami za dużo wspólnych chwil. Przez te wszystkie wspomnienia aż ciężko mi uwierzyc, że to cały czas ten sam Tomas. Coś musiało się stac. A może ktoś to wszystko zaplanował?


Francesca
    Miałam spotkać się z Camilą, ale po telefonie przyjaciółki od razu do niej poszłam. Na pewno stało się coś okropnego. Wbiegłam do kuchni wpadając na Leona i pana Castillo. Oboje stali zamyśleni. Pierwszy ruszył się Leon.
   - Fran, co ty tu robisz?
   - Violetta dzwoniła – odparłam – A ty co tu robisz? Widziałam tu Tomasa, co się stało?
   - To ja was zostawię – powiedział pan Castillo i wyszedł.
   - Oglądaliśmy film z Violettą. No i przyszedł Heredia. Prawie ją pocałował, ale wyrzuciłem go stąd i wtedy przyszedł pan Castillo  – tłumaczył chłopak - Nie wiem czego wszyscy trzej teraz od nas chcą.
   - Trzej?
   Meksykanin kiwnął głową.
   - Dostałem wiadomość od Lary – przyjaciel podał mi komórkę. Spojrzałam na SMSa „ W końcu masz co ci się należało”. Telefon zabrzęczał mi w rękach. Leon zerknął na ekran. Tym razem był to Diego „Ale to jeszcze nie koniec”.
   - Zobaczę co u Violetty – krzyknęłam do chłopaka biegnąc po schodach. Wpadłam do pokoju przyjaciółki – Już wszystko wiem. – powiedziałam siadając obok szatynki.

Ludmiła
   Było już późno i miałam zamiar iść spać, ale usłyszałam pukanie do drzwi. Kto to mógł być o tej godzinie? Trochę się wystraszyłam widząc tam Diego.
   - Czego ty tu chcesz? – spytałam
   - Nie odwdzięczyłaś się za udział w planie złamania serc Violetcie.
   - Ile ci zapłacić? – spytałam chociaż wiedziałam, że tak łatwo się go nie pozbędę.
   Brunet zaczął się krzywo uśmiechać i powiedział:
   - Pomożesz mi zniszczyć Leonettę, albo będziesz cierpieć, tak jak ja. Najpierw zabiorę ci Federico.
   - To moi przyjaciele! – wrzasnęłam.
   - Tego się nie spodziewałem. Gdzie się podziewa prawdziwa Ludmiła?
   - To jestem prawdziwa ja! Wynoś się stąd!
   - Trzasnęłam drzwiami i zaczęłam się zastanawiać co teraz zrobić. Chyba muszę po prostu powiedzieć prawdę i nie dać się zastraszyć. Chwyciłam torebkę i krzyknęłam do gosposi:
   - Idę do Federico!
 ~*~*~*~ 
Trochę krótki ten rozdział i mało ciekawy, ale akcja powoli się rozkręca. I tak ją trochę przyspieszyłam. W komentarzach możecie pisać, o waszych pomysłach na dalsze rozdziały.
Pozdrawiam
Julaa

8 komentarzy:

  1. Ten plan Diego robi się coraz ciekawszy
    I jeszcze ten Tomas
    Blog jest niesamowity
    A historia oryginalna
    Będę tu dosyć często wpadać
    Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodawać rozdziały codziennie, ale nic nie obiecuję, bo przez szkołę mam coraz mniej czasu

      Usuń
  2. I oto jestem! ^.^
    Ale wejście, czyż nie?
    Twój blog jest dobry, podoba mi się.
    Oczywiście znalazłam kilka drobniutkich błędów interpunkcyjnych, ale to przecież nic.
    Zasugerowałabym też, żeby odrobinę bardziej rozwinąć emocje, przebieg zdarzeń, lecz oczywiście nie naciskam =)
    Fabuła też jest fajna.
    Bardzo mi się podoba Twój blog, mam zamiar go od dziś czytać!
    Pozdrawiam, Twoja nowa czytelniczka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale twój blog jest ciekawszy i lepszy... 💚

      Usuń
  3. Jestem strasznie niecierpliwa. Kiedy następny rozdział?
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, nie dałam rady dzisiaj. Obiecuję, że będzie jutro, mam już napisany

    OdpowiedzUsuń

Proszę skomentuj, to tylko parę kliknięć